Stoję nad przepaścią
coraz ciemniejszą, podejdź i zajrzyj w mrok
wachasz się zrobić następny krok
ja tam staczam się z roku na rok
a Ty z bezpiecznej odległości opowiadasz
o walce bo widzisz tylko światło
odsuwasz od siebie mrok
cofasz sie gdy wyciągam dłoń
uciekasz jak od topielca
strach wnętrzności skręca
a ja w swej podróży ku ciemności niepowstrzymanyprzez jedyne światło
jak księżyc wzywające i mamiące
nie jest w mocy żeby zawrócić mnie z drogi wiecznej i nieskończonej
Subscribe
0 komentarzy